Każdy z nas chyba to zna. Tą bezsilność wobec kogoś, kto na bezczelnego chce nas wyrolować. Rysownik w dzisiejszych czasach nie ma łatwo. Bycie rysownikiem to nie tylko przyjemność z ilustrowania i rysowania i wykonywania pracy swoich marzeń. To niestety też umowy i multum kwestii prawnych, których trzeba sobie dopilnować. Komiks powyżej jest satyrą przedstawiającą sytuację kiedy to rysownik nie zadbał o umowę, a sytuacja przestała być zabawna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zajebiste! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńja tak mam co drugi dzień...
OdpowiedzUsuńVery nice post. I just stumbled upon your blog and wished to say that
OdpowiedzUsuńI have truly enjoyed surfing around your blog posts.
In any case I will be subscribing for your rss feed and I hope you write
once more soon!
No tak... Dokładnie tak to wygląda. Ja też się męczę z jednym zleceniem już drugi tydzień. Zastanawiam się, czy nie napisać że rezygnuję. Klient już zapłacił z góry, pewnie po to, żebym potem cena nie poszła w górę. Ale co zrobić jak właśnie ciągle jest "ładnie, ale nie do końca o to chodziło". A jak pytam o co chodziło, to mówi "no takie żeby było, ale trochę inne". W tym komiksie przynajmniej klient mówi konkrety które trzeba poprawić.
OdpowiedzUsuń