Marketing szeptany. Gdzie jest granica między marketingiem a oszustwem.
Straciłem domenę mojego bloga! Nie było szans na przechwycenie!
Nie lubię się tłumaczyć, ale tutaj jednak wyjaśnienia się należą. Prawie pół roku nieaktywności bloga. Całkowitej nieaktywności, bo strona po prostu przez pół roku nie istniała. Co się takiego stało? Niby nic takiego, ale konsekwencje były srogie. Zamieszanie, jakie ostatnio otacza mnie z każdej strony związane z naszą mocną dzielnością przy kilku projektach jednocześnie, poskutkowało przeoczeniem, które o mały włos doprowadziłoby do tego, że blog rysowniczy pod utartą nazwą przygody rysownika definitywnie stałby się historią. Już nie przedłużając, po prostu przespałem termin płatności za domenę. Żeby tego było mało, zagraniczna firma handlująca domenami gwizdnęła mi moją domenę sprzed nosa i to z prędkością światła. Nie miałem szans na jej przechwycenie. I tu zaczęła się długa walka o przyszłość mojego bloga. Kto chętny poznać historię naciągania się z "kradziejami" mojej domeny - zapraszam dalej. :)
FIKOTY - nasz nowy autorski projekt. Efekt nas zaskoczył, ale idziemy dalej :)
O przeprowadzce na Mazury już w skrócie pisałem, kiedyś może napiszę szerzej. Dzisiaj jednak o projekcie, który jest nijako naszą naturalną reakcją no nowe otoczenie. Mazury to raj dla wędkarzy. Niby o tym wcześniej obydwoje wiedzieliśmy, ale absolutnie nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali i z tego, że wędkarstwo to styl życia ogromnej rzeszy ludzi. Siłą rzeczy zostaliśmy mocno wkręceni w to środowisko i poznaliśmy je od środka. Wpadliśmy na pomysł, żeby dać od siebie coś fajnego i wlać w społeczność wędkarską trochę regularnego humoru, oprawionego komiksową estetyką. Może też od czasu do czasu szarpniemy jakąś wrażliwą strunę, by poruszyć tematy mniej wygodne, a tych - tak samo jak żartów, nie brakuje. Stworzyliśmy wespół z moją Żoną Niecią projekt o nazwie Fikoty.
Czym są Fikoty? - Koniecznie zerknij dalej :)
Mój najgorszy klient - zlecenie horror.
15 lat pracy na swoim, setki zrealizowanych zleceń w różnych dziedzinach: logotypy, grafika reklamowa, komiksy, ilustracje... strasznie się tego dużo przez ten czas uzbierało. Można by było pomyśleć, że czego jak czego, ale doświadczenia w pracy z klientami to mi nie powinno brakować. No racja, nie brakuje. Myślałem, że nic mnie nie jest w stanie już zaskoczyć, czy wyprowadzić z równowagi. Ale cóż, niestety myliłem się, oj jak ja się cholernie myliłem. Wystarczyło tylko trafić na pewne zlecenie z pewnej ogromnej "firmy", które wydawało się być spełnieniem marzeń dla rysownika komiksów i scenarzystki, mojej Żony Agnieszki. Byliśmy podekscytowani jak jasna cholera. A tu taki klops! Zapraszam - opowiem o moim najgorszym kliencie!
Grafik komputerowy - skąd się wzięliśmy?
Przeprowadzka na Mazury i nowy projekt - fikoty.
Dużo się działo, ogromnie się działo. Tyle się działo, że sam nie wiem, od czego zacząć, ale od czegoś trzeba. A zatem. Przeprowadziliśmy się na Mazury! Spełniliśmy nasze ogromne marzenie wyprowadzki z Podkarpacia, ze smutnej wioski pod Przemyślem i znalezienia swojego miejsca na ziemi. Wiem, chwalić się to nie ładnie jest i w ogóle, ale chociaż trochę muszę, bo oszaleje. Jeżeli kogoś interesuje to, jak i po co, gdzie i z jakiego powodu, to zapraszam na przygodę rysownika pod tytułem: "Przeprowadzka".
Pobierz i baw się dobrze :) Na pewno będą następne. Zostań w domu :)
Cześć. Nie muszę pisać o tym, co się dzieje, każdy to wie. Cieszę się, że oboje z Żoną mamy pracę, która nie zmusza nas do wychodzenia z domu. Bardzo współczuję tym wszystkim, którzy muszą to robić. A ponad wszystko jestem wdzięczny i chylę czoło za tytaniczną pracę, jaką wykonują dla nas pracownicy służb medycznych.
Photoshop na iPadzie! Nie do wiary, a jednak to prawda!
Cieszę się jak mało kiedy. W końcu Adobe dało coś nam od siebie za free. No może nie za free, bo subskrypcja jednak swoje kosztuje, ale pierwszy raz czuję się doceniony jako wieloletni klient. Naiwne to - ja wiem. Ci którzy jutro kupią subskrypcję, też dostaną Photoshopa na iPada w cenie subskrypcji - czyli za "free", ale i tak jest to miłe. Zatem dwa zdania o mobilnej wersji Photoshopa na iPada i iPada Pro. Zapraszam!
Ekranowy tablet graficzny XP-PEN Artist 15,6 Pro - Masakra!
W najbliższym czasie będzie się sporo działo na Przygodach Rysownika. Największym chyba wydarzeniem będzie to, że wskakujemy na YouTube. Wskakujemy nie znaczy, że się przenosimy. Blog będzie funkcjonował i będzie rozwijany, a sama forma nie ulegnie zmianie. Czyli dalej będzie szczerze i wprost i bez podpłaconych artykułów. Dokładnie tak, jak w tym przypadku. Dzisiaj zapraszam was na recenzje ekranowego tabletu do rysowania marki XP-PEN Artist 15,6 Pro. Byście mieli większą ochotę kliknąć w "czytaj dalej" powiem, że tablet mnie rozwalił. :) Zapraszam.
Rysowanie na tablecie czy rysowanie na kartkach - Co lepsze dla dziecka?
Bardzo często słyszę to pytanie. Na spotkaniach autorskich lub warsztatach komiksowych - rodzice pytają o to, jaki zakupić tablet do rysowania dla dziecka i czy w ogóle rysowanie na tablecie jest dla dziecka dobrym rozwiązaniem? Czy może jednak lepiej, aby dziecko rozpoczynało swoją przygodę z rysunkiem, obcując z tradycyjnymi narzędziami, jak ołówki, kredki, farby itd.? Postaram się na tych kilka pytań w miarę swoich możliwości odpowiedzieć. Zapraszam.
Recenzja Wacom Cintiq 24 Touch. Ekranowy Tablet graficzny o rozdzielczości 4K!
Półtora roku pracy na tym sprzęcie pozwoliło mi wyrobić sobie naprawdę solidną opinię na temat tabletu graficznego Wacom Cintiq Pro 24. Wiadomo, zaraz po zakupie aż się paliłem do tego, by jak najszybciej zrobić recenzje. Opisać pierwsze wrażenia, co w pudełku, dać Wam dynamiczny tekst o wielkiej nowości od Wacoma - że 4K, że 24 cale i bla bla bla... I dokładnie tyle by wynikało z tekstu napisanego na gorąco, po tygodniu obcowania ze sprzętem.
Takich rozentuzjazmowanych materiałów jest w sieci od cholery. Minął tydzień, potem miesiąc, potem pół roku, a teraz już półtorej roku, a ja nadal nic nie napisałem. Pomyślałem więc, napiszę. Napiszę same konkrety bez niepotrzebnego jarania się nowością, bo po pierwsze - nigdy się tym sprzętem nie jarałem aż tak, żeby o tym pisać, a po drugie ten etap jako użytkownik mam już dawno za sobą. Zatem po przydługim wstępie, po ponad rocznym użytkowaniu zapraszam na same konkrety i zimną opinię o Wacom Cintiq Pro 24 Touch.
Rysowanie na iPadzie jak na papierze. Folia PaperLike.
Każdy, kto miał styczność z iPadem Pro jako narzędziem do cyfrowego rysowania, wie że jest to idealne, mobilne urządzenie dla rysowników i ilustratorów wszelkiej maści.
Pisałem o tym w recenzji iPada Pro drugiej generacji.
Rewelacyjnie, ale... No właśnie jest jeden problem, który dla niektórych stanowi sporą przeszkodę. Tym problemem jest dość mocno ślizgające się piórko po szklanej powierzchni ekranu iPada i nie ma na to żadnej rady. Tak jest i koniec... Czy aby na pewno nic się nie da z tym zrobić? Ano da się. Można założyć PaperLike!
Body Kun - Manekin dla artystów. Duże oczekiwania i wielkie rozczarowanie!
Tablet do rysowania dla dzieci.
Dzisiaj o tabletach do rysowania, ale trochę szerzej i w innym ujęciu. Napiszę o tym, jak wybrać dobry tablet do rysowania dla dziecka. Przyszło ostatnio sporo pytań od zakłopotanych rodziców w temacie pierwszego tabletu do rysowania dla utalentowanej pociechy. A pytają rodzice dzieci w bardzo rożnym wieku, dlatego zaznaczam że to, czy dziecko ma lat pięć czy piętnaście, przy wyborze tabletu do rysowania nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Zapraszam na artykuł.
Czy można nauczyć się komiksu?
Dzień dobry. Napisał do mnie maila ostatnio jeden taki, co rozwijać w komiksie się chce. UPS! Patos taki śmieszny mi się wkradł, cóż, chyba to przeżyjecie. Poniżej wkleję fragment treści maila. Robię to dlatego, że pytania i rozterki tego młodego Pana uważam za bardzo istotne i trafne. Treść maila wrzucę w formie anonimowej, a w dalszej części odpowiem na wszystkie zawarte w nim pytania i sprostuję błędne założenia.
Komiks edukacyjny "Drogami wodnymi przez Polskę".
Rysunkowe etykiety na piwo rzemieślnicze.
Od jakiegoś czasu zauważam, że produkty z ręcznie wykonanymi ilustracjami stały się mocno modne. Niemal w każdym sklepie znajdziemy produkty z jakimiś rysunkowymi, komiksowymi motywami. Jako rysownik i ilustrator bardzo się cieszę, że szeroki rynek w końcu masowo sięga po usługi zawodowych ilustratorów. Niestety czuję tez lekki niepokój, bo zazwyczaj jak jest na coś moda, to ta moda zwykle jest chwilowa i mija. Rynek się przesyci tematem i po zawodach. Póki co jednak mam więcej powodów do cieszenia się z obecnego stanu rzeczy niż obaw. I tego się trzymajmy. Piszę o tym, bo jak zapewne wiecie do dłuższego czasu zajmuję się projektowaniem etykiet na soki, napoje i wszelkiego rodzaju produkty spożywcze i nie tylko. Tym razem zwrócił się do mnie pewien browar rzemieślniczy i dostałem niemal wolną rękę pod katem kreacji. Jedynym warunkiem był styl komiksowy, czyli mój żywioł. Zerknijcie co powstało.
Stan Lee – legenda amerykańskiego komiksu, król wśród scenarzystów i największy z Superbohaterów!
Stan Lee, a właściwie Stanley Martin Lieber urodził się w Nowym Jorku w 1922 roku i tam też spędził większą część swojego życia. O karierze pisarskiej marzył już jako nastolatek. Po ukończeniu szkoły średniej, dzięki pomocy wuja Robbiego Solomona i lokalnego wydawcy komiksów Martina Goodmana, udało mu się zdobyć pracę w wydawnictwie Timely Comics.
Krótka historia komiksu, czyli od Kolumny Trajana, po nowoczesne albumy komiksowe.
Jak dotąd nikt jeszcze jasno nie określił, kiedy pojawił się pierwszy komiks. Przyjmuje się, że jego początki sięgają już starożytności! Za pierwowzór komiksu przez wielu uznawana jest słynna Kolumna Trajana wzniesiona w 113 r. w Rzymie. Wysoką na 40 m kolumnę oplata marmurowa wstęga, pokryta płaskorzeźbami, które tworzą spójną historię - sekwencję obrazów, opowiadających o niezwykłych wyprawach wojennych Trajana przeciwko Dakom.