Film znajdziesz po kliknięciu przycisku CZYTAJ DALEJ

Cześć i czołem! Dzisiaj biorę na tapetę temat, który jest dla nas "artystów" bardzo elektryczny. Ilu z nas gdzieś po ciuchu w serduchu, albo nawet na głos powiedziało sobie - poświecę na to trochę więcej czasu niż zakładałem, ale za to będzie to tak zajebistę jak powinno być. Myślę, że większość, jak nie każdy. 

I o ile gdy tyczy się to naszej hobbistycznej pracy twórczej, taka decyzja nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji oprócz tych pozytywnych w naszym mniemaniu. Inaczej rzecz wygląda gdy takie założenie stawiamy w sytuacji, w której wiąże nas umowa z klientem, na której jasno określony jest nieprzekraczalny termin realizacji naszego zadania?

Czy rysować na tablecie czy na papierze? Otworzyliśmy wydawnictwo.

Cześć i czołem. Znowu była przerwa i znowu wracamy z fajnymi do rozpracowania tematami. Dzisiaj zastanowimy się nad tym, czemu moim marzeniem było, by móc rysować w sposób analogowy, a nie na niesamowitych tabletach graficznych :) Przewrotne co? Ale niestety to prawda. Chciałbym móc, ale nie mogę. Aha, no i stworzyliśmy swoje wydawnictwo i na przestrzeni ostatniego roku wydaliśmy już dwa swoje tytuły. Zapraszam zatem na mój kanał na YT PRZYGODYRYSOWNIKA gdzie rozwijam zagadnienia, które powyżej w jakże ciekawy sposób wam zajawiłem :) Nic tylko oglądać i subskrybować kanał, bym miał większą motywację do kolejnych nagrań. No i oczywiście zadawać ciekawe pytania, na które z chęcią będę odpowiadał.  

Link do filmu po przejściu do artykułu. >>>>  

Ile kosztuje opracowanie jednej strony KOMIKSU w 2023 roku? Nasze stawki!


Czołem, czołem. 

Co u Was słychać? Jak widać, cały czas czytacie artykuły na Przygodach Rysownika, bo statystyki nie kłamią. Nie pisałem bardzo bardzo dawno, bo czasu jakoś nie było. Co nie znaczy, że się u nas nie kręci. Oj kręci się i to nieźle. Działamy cały czas. Wiele się u nas zmieniło, a niektóre rzeczy zostały na swoim miejscu. Nie zmieniło się to, że wciąż wraz z moją Żoną zajmujemy się tworzeniem komiksów maści wszelkiej i cały czas rozwijamy swoją firmę Paweł Błoński - Studio grafiki i ilustracji w tym właśnie kierunku. A co się zmieniło? Świat się zmienił i trzeba było się do tego dostosować. Inflacja, ZUS, plaga, popyt, technologia itd. Brzmi dramatycznie, ale nie było tak źle. Nasza branża pomimo tego, że niewielka, to jest na te cyrki gospodarcze i geopolityczne dość odporna. Całe szczęście.

Między czasie zapraszam was na mój kanał na YT pod tym samym tytułem czyli Przygody Rysownika. Tam, tak samo jak tutaj jest bardzo różnie jeśli chodzi o częstotliwość publikacji, ale zawsze szczerze, bo nie są to miejsca komercyjne. Wróćmy do tematu!

Dzisiaj o pieniądzach.

Dzisiaj o tym, co wszystkich chyba najbardziej interesuje, czyli o pieniądzach, a dokładniej rzecz ujmując o wynagrodzeniach naszych. Pytanie, na które odpowiadałem dobrych kilka lat temu, biorę ponownie na tapetę, a różnice między tym co pisałem kiedyś, a tym co napiszę dzisiaj będą OGROMNE! A wrzucę wam dokładne stawki powiem co i jak!

Jak zarabiać na rysowaniu? cz.2 - Jak się rozliczać? Umowy o dzieło, czy JDG?



Masz umiejętności, masz gadane, masz już portfolio, jakąś społeczność zgromadzoną wokół swojej twórczości, pojawiają się pierwsi klienci więc fajnie by było zacząć zarabiać. Piękne uczucie. Uwielbiasz coś robić - jest to twoją pasją, a ludzie chcą ci jeszcze za to płacić. A tu nagle humor ci psuje brutalna rzeczywistość. Bo klienci pytają cię coraz częściej – Faktury Pan wystawia? A ty masz zonka, bo brzmi to tak, jak gdyby fakt, że nie wystawiasz był czymś złym. Wielu przedsiębiorców zupełnie niepotrzebnie jest uprzedzonych do osób pracujących w oparciu o umowy o dzieło. Wiec teraz należało by się z tematem rozprawić. Czy lepiej założyć działalność gospodarczą i być firmą pełną gębą, czy może wygodniej jest funkcjonować na rynku w oparciu umowy o dzieło? Tak się dobrze złożyło, że przez wiele lat funkcjonowałem na umowach o dzieło, a od dobrych kilku lat jestem firmą pełną gębą Paweł Błoński - Studio grafiki i ilustracji - PawelBlonski.pl. W tym artykule podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami w tym temacie, a jest tego sporo.

Szybkość w rysowaniu = sprawność w zarabianiu.

Jak szybko trzeba rysować, żeby dobrze zarabiać?

W naszej branży zarabianie pieniędzy ściśle związane jest z czasem. Co z tego, że ktoś za stronę komiksu na zamówienie bierze 3000 zł, skoro narysowanie tej strony zajmie mu 3 tygodnie. Z rozmów ze znajomymi, którzy rysują, wynika że taka sytuacja jest dość częsta. Konieczny nakład czasu zabiera im możliwość zarobkowania pomimo ogromnych umiejętności. Druga sprawa, że w Polsce znalezienie klienta, który chciałby zapłacić 3 koła za stronę komiksu czy pojedynczą ilustrację graniczy z cudem. Zostaje szukać klientów za granicą, albo coś  z tym zrobić.

A jak to powinno wyglądać? Opowiem wam o tym w tym artykule. Moim głównym zajęciem od lat jest komercyjne tworzenie komiksów. Wespół z moją Żoną tworzymy od przeszło 10 lat sprawny duet rysownik komiksów – scenarzystka komiksów i jakkolwiek w realiach naszego kraju egzotycznie by to nie brzmiało, to tak właśnie jest i zdaje egzamin. Zapraszam zatem na małe uchylenie rąbka know-how naszej pracy, a w tym przypadku bardziej mojej części pracy, bo to po mojej stronie leżał wielki problem. 

Kompozycja całej strony komiksu i szkic z analizą kadrów.

Cześć i czołem w kolejnym materiale na kanale Przygody Rysownika. W dzisiejszym filmie zobaczycie krótką rozmowę z moją Żoną, która jest niezmiennie od wielu lat scenarzystką wszystkich komiksów, które mam przyjemność rysować. Przeanalizujemy storyboard i rozplanujemy całą stronę komiksu. Następnie będziecie musieli wykazać się cierpliwością, bo przebrniemy przez szkic całej strony w trakcie, którego będę krok po kroku omawiał wszystko co robię. Przybliżę Wam mój sposób komponowania strony i poszczególnych kadrów. Powiem na co warto zwracać uwagę tworząc komiks. Odcinek trochę długi, ale myślę że dla osób łaknących wiedzy wartościowy i ciekawy. Zapraszam na materiał. - Przejdź do dalszej części by obejrzeć film

Jak zacząć zarabiać na rysowaniu - Część 1 - Portfolio.


Jak zacząć zarabianie na rysowaniu? Część 1 - portfolio.

Zakładam, że umiesz rysować i nie jesteś osobą, która tyle co zaczęła rysować i stwierdziła, że najwyższa pora swój talent spieniężyć. Widziałem  takich i szkoda słów. Dzisiaj zwracam się do osób, których umiejętności są wystarczające, ale wciąż rysują do szuflady choć marzą o zarabianiu na sowiej pasji.

Przede wszystkim przestań dumać tylko zacznij działać, chcesz zarabiać? To bierz się do roboty. Zastanów się co musisz, zrobić i co musisz mieć żeby zacząć zarabiać na rysowaniu. Twoje umiejętności to twój towar, to wszystko co masz, to cały twój kapitał. A to naprawdę dużo.

Co ci trzeba żeby zarobić kasę? Przejdź dalej by obejrzeć film  :) 

Zapraszam na Przygody Rysownika na YouTube



Cześć. Trochę zeszło, ale nie chciałem robić nic na pół gwizdka. Zatem oficjalnie od dziś rusza kanał Przygody Rysownika na YT. Motywem przewodnim całego kanału będzie zarabianie kasy na rysowaniu i szeroko pojęte uprawianie zawodu rysownika w naszym kraju. 
Przede wszystkim będziemy się koncentrować na tym jak rozpocząć swoją przygodę z zarabianiem pieniędzy na rysowaniu. Jakich błędów nie popełniać, jak rozmawiać z klientami i jak rysować by wasze rysunki były sprzedawalne. Jak nauczyć się samodyscypliny i tego, że będąc zawodowcem, nie możemy sobie pozwolić na czekanie na wenę. Nie zabraknie też lekcji rysunku dla początkujących, porad sprzętowych i recenzji sprzętów wspierających naszą pracę.
😊 Koniecznie przeczytaj resztę tekstu :)

Marketing szeptany. Gdzie jest granica między marketingiem a oszustwem.


Nie moja branża wiem, jestem rysownikiem, ktoś powie artystą. To prawda, ale ponad wszystko i nie ma co udawać, że jest inaczej, jestem twórcą komercyjnym. Prowadzę firmę, wystawiam faktury, innymi słowy świadczę komercyjne usługi. Bycie twórcą jest moją pracą i źródłem utrzymania. I jak każdy, kto prowadzi jakiś biznes, staram się reklamować swoją działalność, pokazywać efekty swojej pracy, stawiać się w jak najlepszym świetle i wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Budować swoją markę osobistą, ale i markę swojej firmy, która jest sygnowana moim nazwiskiem. Zapraszam na króciutki tekst o granicach uczciwej reklamy. A w temacie autopromocji to zapraszam na www.fikoty.pl. Rysujemy pierwszy w Polsce edukacyjno-przygodowy komiks wędkarski, a sam projekt można wspierać na serwisie Patronite/fikoty. I to jest normalna reklama. :) Zapraszam na artykuł o marketingu szeptanym.

Straciłem domenę mojego bloga! Nie było szans na przechwycenie!


Nie lubię się tłumaczyć, ale tutaj jednak wyjaśnienia się należą. Prawie pół roku nieaktywności bloga. Całkowitej nieaktywności, bo strona po prostu przez pół roku nie istniała. Co się takiego stało? Niby nic takiego, ale konsekwencje były srogie. Zamieszanie, jakie ostatnio otacza mnie z każdej strony związane z naszą mocną dzielnością przy kilku projektach jednocześnie, poskutkowało przeoczeniem, które o mały włos doprowadziłoby do tego, że blog rysowniczy pod utartą nazwą przygody rysownika definitywnie stałby się historią. Już nie przedłużając, po prostu przespałem termin płatności za domenę. Żeby tego było mało, zagraniczna firma handlująca domenami gwizdnęła mi moją domenę sprzed nosa i to z prędkością światła. Nie miałem szans na jej przechwycenie. I tu zaczęła się długa walka o przyszłość mojego bloga. Kto chętny poznać historię naciągania się z "kradziejami" mojej domeny - zapraszam dalej. :)

FIKOTY - nasz nowy autorski projekt. Efekt nas zaskoczył, ale idziemy dalej :)

O przeprowadzce na Mazury już w skrócie pisałem, kiedyś może napiszę szerzej. Dzisiaj jednak o projekcie, który jest nijako naszą naturalną reakcją no nowe otoczenie. Mazury to raj dla wędkarzy. Niby o tym wcześniej obydwoje wiedzieliśmy, ale absolutnie nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali i z tego, że wędkarstwo to styl życia ogromnej rzeszy ludzi. Siłą rzeczy zostaliśmy mocno wkręceni w to środowisko i poznaliśmy je od środka. Wpadliśmy na pomysł, żeby dać od siebie coś fajnego i wlać w społeczność wędkarską trochę regularnego humoru, oprawionego komiksową estetyką. Może też od czasu do czasu szarpniemy jakąś wrażliwą strunę, by poruszyć tematy mniej wygodne, a tych - tak samo jak żartów, nie brakuje. Stworzyliśmy wespół z moją Żoną Niecią projekt o nazwie Fikoty.

Czym są Fikoty? - Koniecznie zerknij dalej :)

Mój najgorszy klient - zlecenie horror.


15 lat pracy na swoim, setki zrealizowanych zleceń w różnych dziedzinach: logotypy, grafika reklamowa, komiksy, ilustracje... strasznie się tego dużo przez ten czas uzbierało. Można by było pomyśleć, że czego jak czego, ale doświadczenia w pracy z klientami to mi nie powinno brakować. No racja, nie brakuje. Myślałem, że nic mnie nie jest w stanie już zaskoczyć, czy wyprowadzić z równowagi. Ale cóż, niestety myliłem się, oj jak ja się cholernie myliłem. Wystarczyło tylko trafić na pewne zlecenie z pewnej ogromnej "firmy", które wydawało się być spełnieniem marzeń dla rysownika komiksów i scenarzystki, mojej Żony Agnieszki. Byliśmy podekscytowani jak jasna cholera. A tu taki klops! Zapraszam - opowiem o moim najgorszym kliencie!

Grafik komputerowy - skąd się wzięliśmy?



Jak ktoś się mnie pyta, czym się zajmuję, zawsze mam problem z tym, by odpowiedzieć jednym słowem. Jak odpowiem krótko, np. jestem grafikiem, to zostanę zamknięty w pudełeczko z napisem grafik komputerowy. Nienawidzę tego określenia! Znaczy ono wszystko i nic, a dla większości "Kowalskich" - nic. Natomiast odpowiadając szerzej - jestem rysownikiem, ilustratorem i projektantem graficznym, mam wrażenie, że brzmię jak nadęty typ, który pozjadał wszystkie rozumy, a i tak rozmówca dalej nie wie, czym tak naprawdę się zajmuję. Jak się nie obrócić, "D" z tyłu. 
Skąd się wzięliśmy? My, graficy komputerowi? Zapraszam na kilka zdań właśnie o tym.

Przeprowadzka na Mazury i nowy projekt - fikoty.

Dużo się działo, ogromnie się działo. Tyle się działo, że sam nie wiem, od czego zacząć, ale od czegoś trzeba. A zatem. Przeprowadziliśmy się na Mazury! Spełniliśmy nasze ogromne marzenie wyprowadzki z Podkarpacia, ze smutnej wioski pod Przemyślem i znalezienia swojego miejsca na ziemi. Wiem, chwalić się to nie ładnie jest i w ogóle, ale chociaż trochę muszę, bo oszaleje. Jeżeli kogoś interesuje to, jak i po co, gdzie i z jakiego powodu, to zapraszam na przygodę rysownika pod tytułem: "Przeprowadzka".

Pobierz i baw się dobrze :) Na pewno będą następne. Zostań w domu :)


Aktualizacja 27.03.2020 - nowa koronowana do pobrania!
Cześć. Nie muszę pisać o tym, co się dzieje, każdy to wie. Cieszę się, że oboje z Żoną mamy pracę, która nie zmusza nas do wychodzenia z domu. Bardzo współczuję tym wszystkim, którzy muszą to robić. A ponad wszystko jestem wdzięczny i chylę czoło za tytaniczną pracę, jaką wykonują dla nas pracownicy służb medycznych.
W normalnej rzeczywistości tego nie zauważaliśmy, a dzisiaj oni wszyscy robią wszystko, co mogą, byśmy czuli się bezpieczniej. My wbrew pozorom też możemy zrobić dużo. 

Zapraszam po kolorowankę. :)

Photoshop na iPadzie! Nie do wiary, a jednak to prawda!


Cieszę się jak mało kiedy. W końcu Adobe dało coś nam od siebie za free. No może nie za free, bo subskrypcja jednak swoje kosztuje, ale pierwszy raz czuję się doceniony jako wieloletni klient. Naiwne to - ja wiem. Ci którzy jutro kupią subskrypcję, też dostaną Photoshopa na iPada w cenie subskrypcji - czyli za "free", ale i tak jest to miłe. Zatem dwa zdania o mobilnej wersji Photoshopa na iPada i iPada Pro. Zapraszam!

Ekranowy tablet graficzny XP-PEN Artist 15,6 Pro - Masakra!


Zapraszam na kanał Przygody Rysownika na YouTube. Niedawno wystartowałem i obiecuję, że pomocnej i konkretnej porcji wiedzy na kanale nie zabraknie.


W najbliższym czasie będzie się sporo działo na Przygodach Rysownika. Największym chyba wydarzeniem będzie to, że wskakujemy na YouTube. Wskakujemy nie znaczy, że się przenosimy. Blog będzie funkcjonował i będzie rozwijany, a sama forma nie ulegnie zmianie. Czyli dalej będzie szczerze i wprost i bez podpłaconych artykułów. Dokładnie tak, jak w tym przypadku. Dzisiaj zapraszam was na recenzje ekranowego tabletu do rysowania marki XP-PEN Artist 15,6 Pro. Byście mieli większą ochotę kliknąć w "czytaj dalej" powiem, że tablet mnie rozwalił. :) Zapraszam.

Rysowanie na tablecie czy rysowanie na kartkach - Co lepsze dla dziecka?


Bardzo często słyszę to pytanie. Na spotkaniach autorskich lub warsztatach komiksowych - rodzice pytają o to, jaki zakupić tablet do rysowania dla dziecka i czy w ogóle rysowanie na tablecie jest dla dziecka dobrym rozwiązaniem? Czy może jednak lepiej, aby dziecko rozpoczynało swoją przygodę z rysunkiem, obcując z tradycyjnymi narzędziami, jak ołówki, kredki, farby itd.? Postaram się na tych kilka pytań w miarę swoich możliwości odpowiedzieć. Zapraszam.

Recenzja Wacom Cintiq 24 Touch. Ekranowy Tablet graficzny o rozdzielczości 4K!


Zapraszam na kanał Przygody Rysownika na YouTube. Niedawno wystartowałem i obiecuję, że pomocnej i konkretnej porcji wiedzy na kanale nie zabraknie.

Półtora roku pracy na tym sprzęcie pozwoliło mi wyrobić sobie naprawdę solidną opinię na temat tabletu graficznego Wacom Cintiq Pro 24. Wiadomo, zaraz po zakupie aż się paliłem do tego, by jak najszybciej zrobić recenzje. Opisać pierwsze wrażenia, co w pudełku, dać Wam dynamiczny tekst o wielkiej nowości od Wacoma - że 4K, że 24 cale i bla bla bla...  I dokładnie tyle by wynikało z tekstu napisanego na gorąco, po tygodniu obcowania ze sprzętem.
Takich rozentuzjazmowanych materiałów jest w sieci od cholery. Minął tydzień, potem miesiąc, potem pół roku, a teraz już półtorej roku, a ja nadal nic nie napisałem. Pomyślałem więc, napiszę. Napiszę same konkrety bez niepotrzebnego jarania się nowością, bo po pierwsze - nigdy się tym sprzętem nie jarałem aż tak, żeby o tym pisać, a po drugie ten etap jako użytkownik mam już dawno za sobą. Zatem po przydługim wstępie, po ponad rocznym użytkowaniu zapraszam na same konkrety i zimną opinię o Wacom Cintiq Pro 24 Touch.

Rysowanie na iPadzie jak na papierze. Folia PaperLike.



Każdy, kto miał styczność z iPadem Pro jako narzędziem do cyfrowego rysowania, wie że jest to idealne, mobilne urządzenie dla rysowników i ilustratorów wszelkiej maści.
Pisałem o tym w recenzji iPada Pro drugiej generacji.
Rewelacyjnie, ale... No właśnie jest jeden problem, który dla niektórych stanowi sporą przeszkodę. Tym problemem jest dość mocno ślizgające się piórko po szklanej powierzchni ekranu iPada i nie ma na to żadnej rady. Tak jest i koniec... Czy aby na pewno nic się nie da z tym zrobić? Ano da się. Można założyć PaperLike!
TOP