Poszukuję kolorysty… Ale nie pracownika mieszalni farb i lakierów!




Jakiś czas temu postanowiliśmy porozglądać się w Internecie za profesjonalnym kolorystą komiksowym. Zleceń na komiksy przybywa, terminy gonią, a nas jest tylko dwoje: scenarzystka i rysownik. Przydałby się ktoś dodatkowy w naszym zespole, kto odpowiadałby za nakładanie kolorów na narysowane już linearty, czyli czarno-białe plansze komiksu.


Wpisujemy w wyszukiwarkę to magiczne słowo – kolorysta, a tam… sami koloryści mieszalni farb i lakierów! No niestety... Zawód kolorysty w Polsce kojarzony jest tylko z osobą, która pracuje w sklepie przy mieszaniu farb i lakierów.

Tymczasem na rynku naszych sąsiadów zza oceanu, kolorysta to osoba odpowiedzialna za nanoszenie koloru na plansze komiksu.

W Stanach Zjednoczonych w procesie tworzenia komiksu (zeszytu czy albumu) bierze udział zazwyczaj kilka osób. Najpierw powstaje pełny scenariusz, za który odpowiedzialny jest scenarzysta komiksowy. Następnie na podstawie scenariusza zostaje rozrysowany storyboard, czyli szkic komiksu wykonany ołówkiem przez rysownika. Później szkic pokrywany jest tuszem przez tzw. inkera, czyli osobę zajmującą się profesjonalnym nakładaniem tuszu na plansze (tego zawodu również w Polsce brak!). Po nałożeniu tuszu na rysunek zostają nałożone kolory – ta część pracy należy właśnie do kolorysty.  

W Stanach Zjednoczonych kolorysta jest pożądanym i szanowanym zawodem. Tymczasem w Polsce zawód ten mocno kuleje, albo nawet w ogóle nie istnieje. A jeśli nawet są takie osoby, które zajmują się profesjonalnym kolorowaniem, w ogóle nie ogłaszają się w Internecie!

Nam się poszczęściło i trafiliśmy na człowieka, który jest – można powiedzieć - urodzonym kolorystą, choć sam wcześniej o tym nie wiedział. My również o tym nie wiedzieliśmy, choć znamy się już kilka dobrych lat, a pierwsza propozycja współpracy przy jednym z komiksów wyszła przypadkowo. Pawłowi zaczęło brakować czasu na rysowanie, a nadal czekało na niego jeszcze sporo niepokolorowanych plansz. I wtedy pojawił się ten genialny pomysł – poszukajmy kolorysty, przecież w Stanach to normalne! I od razu przyszedł nam do głowy Dawid. Człowiek, który ma wyczucie do kolorów, wie, jak nimi operować, by wywoływać określone emocje, a przede wszystkim - uwielbia to robić. Tak zaczęła się nasza współpraca z kolorystą - ale nie pracownikiem mieszalni farb i lakierów!

Tekst: Agnieszka Ostrowska-Błońska

1 komentarz:

  1. I have read so many articles about the blogger lovers but this article is truly a good piece of writing,
    keep it up.

    OdpowiedzUsuń

Będę bardzo wdzięczny za każdy konstruktywny komentarz lub pytanie, na które z chęcią odpowiem. Natomiast jeżeli jesteś "heiterem" to szkoda twojego czasu, po prostu skasuję twoje wypociny.

TOP