Recenzja Wacom Cintiq 24 Touch. Ekranowy Tablet graficzny o rozdzielczości 4K!


Zapraszam na kanał Przygody Rysownika na YouTube. Niedawno wystartowałem i obiecuję, że pomocnej i konkretnej porcji wiedzy na kanale nie zabraknie.

Półtora roku pracy na tym sprzęcie pozwoliło mi wyrobić sobie naprawdę solidną opinię na temat tabletu graficznego Wacom Cintiq Pro 24. Wiadomo, zaraz po zakupie aż się paliłem do tego, by jak najszybciej zrobić recenzje. Opisać pierwsze wrażenia, co w pudełku, dać Wam dynamiczny tekst o wielkiej nowości od Wacoma - że 4K, że 24 cale i bla bla bla...  I dokładnie tyle by wynikało z tekstu napisanego na gorąco, po tygodniu obcowania ze sprzętem.
Takich rozentuzjazmowanych materiałów jest w sieci od cholery. Minął tydzień, potem miesiąc, potem pół roku, a teraz już półtorej roku, a ja nadal nic nie napisałem. Pomyślałem więc, napiszę. Napiszę same konkrety bez niepotrzebnego jarania się nowością, bo po pierwsze - nigdy się tym sprzętem nie jarałem aż tak, żeby o tym pisać, a po drugie ten etap jako użytkownik mam już dawno za sobą. Zatem po przydługim wstępie, po ponad rocznym użytkowaniu zapraszam na same konkrety i zimną opinię o Wacom Cintiq Pro 24 Touch.


Na początku tradycyjnie już napiszę o tym, o czym nie napiszę. Nie napiszę o cenie, o szczegółowych parametrach technicznych i innych nieistotnych z perspektywy codziennej pracy niuansach technologicznych. O tym wszystkim przeczytacie na stronie Wacom.

Pudełko. 

Było i jest, bo je zachowałem na wszelki wypadek. Ogromne i kartonowe i naprawdę dużo ważyło, bo tablet jest ciężki. A co w pudełku? Tablet, pilot ExpressKey™ Remote, piórko i okablowanie z ładowarką plus cała reszta rzeczy niezbędnych do podłączenia tabletu do kompa.

Podłączenie tabletu. 

Instrukcja dość precyzyjna znajdowała się w pudełku. Ja wspomogłem się też - z tego co pamiętam -  jakimś materiałem Video, ale tylko po to, by się utwierdzić, czy nic nie pochrzaniłem. Ale było wszystko ok. Ogólnie, roboty przy podłączeniu i poskładaniu wszystkiego do przysłowiowej kupy jest niewiele. Całość instalacji sprzętu od momentu rozcięcia kartonu do pierwszej postawionej kreski wraz z instalacją sterowników zajęła mi może 15 minut.


Instalacja sterowników. 

Te niestety czasami lubią świrować. A już na pewno nie lubią obecności w systemie innych sterowników do innych tabletów. Jeżeli takowe macie w kompie, to wywalcie wszystko i dopiero rozpocznijcie instalację Wacoma.

Tablet - wykonanie i jakość.

Jest to tablet dla zawodowych rysowników. Wykonany mocno i solidnie, cholernie solidnie. Czuć, że mamy do czynienia z maszyną - można rzec - wyczynową. Całość przestrzeni roboczej pokryta jest szkłem trawionym, choć w dotyku nie odbieram tego jak szkła. Przesuwając palcami po ekranie czujemy mikro fakturę, trochę jakby się dotykało powierzchni papieru atłasowego. Jest to bardzo fajne, bo nawet w dość upalne dni mało kiedy zdarza się, że spocona ręka bez rękawiczki funkcyjnej przyklei się do tabletu. Sorki, że tak wprost, ale tak chyba najlepiej to ująć.
Obudowa tabletu trzeszczy. Na początku trochę mi to przeszkadzało, ale jak się pracuje, a nie kontempluje sprzęt, to takie mankamenty tracą znaczenie. Może też tracą znaczenie, bo to trzeszczenie nie jest jakieś bardzo drażniące. Wynika ono raczej z masywności i samej konstrukcji całego sprzętu.



Obudowa, obsługa i funkcjonalność.

Tablet w obudowie ma 4 wejścia USB i jedno wejścia na karty SD, ponadto jedno wejście słuchawkowe na "minijacka" :) Naprawdę, korzystam z tego codziennie, takie dodatki w obudowie zrobiły robotę. Nie trzeba się gramolić do jednostki głównej, żeby słuchawki podpiąć czy pen-drive -  tutaj mam to zasięgu ręki.


W prawym górnym rogu znajdziemy też panel dotykowy z pięcioma przyciskami funkcyjnymi odpowiadającymi za dostęp do sterownika, klawiatury ekranowej czy włączenia i wyłączenia obsługi dotykowej tabletu.



Do sterowania funkcjami oprogramowania, z jakiego korzystamy podczas pracy, służy nam pilocik ExpressKey™ Remote z osiemnastoma programowalnymi przyciskami i pierścieniem dotykowym. Tak naprawdę bez tego pilota nie wyobrażam sobie codziennej pracy. Pilota przyczepiamy magnetycznie do powierzchni tabletu poza obszarem roboczym. Pilota dostajemy w
zestawie. Możemy sobie przypisać do poszczególnych klawiszy niemal każdą funkcję do różnych aplikacji. Dla każdego programu tworzymy coś na kształt mini profilu i tam już przypisujemy konkretne funkcje, skróty klawiszowe, pojedyncze klawisze, a nawet złożone kombinacje klawiszy.
Z poziomu pilota możemy również wywołać podręczne menu ekranowe i tam też przypisać sobie dziesiątki funkcji - osobiście z menu ekranowego nigdy nie korzystałem.



Podstawa do tabletu.

Jeżeli nie zakupimy sobie podstawy Ergo Stand dedykowanej do tego konkretnego modelu, tablet wyposażony jest w dwie solidne nóżki schowane w obudowie. Niestety nie pozwalają one na regulację kąta nachylenia tabletu. Ja osobiście skusiłem się i zakupiłem podstawę Ergo Stand, ale o niej napiszę osobny materiał, bo uważam, że warto.



Piórko.

Powoli zbliżamy się do meritum, czyli do rysowania, ale zanim o tym, to jeszcze kilka słów o piórku.
Przy tym modelu mamy do czynienia z nową generacją piórka Wacom Pro Pen 2. W dużym skrócie to piórko robi wszystko to, co poprzednie, tyle że kilka razy lepiej. Wszystkie parametry znajdziecie tutaj 


Natomiast ja po półtorarocznej pracy tym piórkiem mogę powiedzieć, że to kilka razy lepiej jest naprawdę wyczuwalne. Wcześniej pracowałem na starszym modelu tabletu Wacom z poprzednią generacją piórka. Różnica jest ogromna. Praca obecnym piórkiem jest precyzyjna, zero lagów czy paralaksy, bardzo realistyczna w kontakcie z trawionym szkłem, którym pokryta jest cała przestrzeń robocza tabletu i ponad wszystko płynna. Ja jestem rysownikiem głównie komiksowym. Podczas tworzenia komiksu jest taki etap pracy, który wymaga bardzo dużej precyzji od sprzętu. Tym etapem jest nakładanie tuszu. Tak naprawdę to właśnie to jest prawdziwym sprawdzianem dla każdego sprzętu, na jakim pracuję. Na innych sprzętach zawsze czegoś mi brakowało, jakiś dyskomfort w pracy występował. Tutaj nie ma o tym mowy. Precyzja niemal mikromilimetrowa. Piórko słucha się dłoni jak ołówek techniczny albo najczulszy pędzelek modelarski. Ponad osiem tysięcy poziomów nacisku sprawia, że dzieją się cuda - czułość na nachylenie piórka również pomaga. W efekcie praca staja się przyjemna i niemal identyczna jak praca narzędziami analogowymi.

Czytałem gdzieś głosy osób skarżących się na płynność w Photoshopie. O tym napiszę trochę niżej, bo ta w dużej mierze zależy od programu, w jakim pracujemy.

Piórko posiada dwa programowalne przyciski funkcyjne i trzeci przycisk, który spełnia funkcję gumki do wymazywania. Tak jak w poprzednim modelu, możemy wymieniać rysiki, których zapas przechowujemy w specjalnym stojaku na piórko, dołączonym do zestawu.



Ekran i matryca.

Rozdzielczość 3840 x 2160 na 24 calach robi robotę. Zagęszczenie pikseli przy relatywnie niewielkim rozmiarze do rozdzielczości 4K jest ogromne, nie wiem dokładnie jakie, nie doczytałem się takiej informacji, ale gołym okiem widać, że pojedynczych pikseli nie widać. :) Kolory i kąty są rewelacyjne. Ekran jest w pełni kalibrowany. Kalibracji można dokonać dedykowanym kalibratorem, który trzeba sobie osobno zakupić, albo każdym innym. Jak zawsze to bywa z takimi sprzętami, lepiej kalibracji dokonać sprzętem dedykowanym.




Nie jestem technikiem elektronikiem czy informatykiem. Jestem rysownikiem i projektantem i sprzęt oceniam jako człowiek pracujący na nim codziennie, często po 8 godzin i więcej. Dlatego darujcie mi pewne niedociągnięcia pod kątem opisu technologii. Jeżeli kogoś interesują precyzyjne technikalia, kolejny raz odsyłam do strony producenta.


Obsługa dotyku

Działa to fajnie, mogło by lepiej, ale jakieś tam przycięcia podczas manewrów mogą wynikać z parametrów mojego komputera. 4K obciąża dość mocno kompa. Tak czy owak ja z dotyku na co dzień nie korzystam. Dla mnie ta funkcja jest zbędna, szczególnie jak się ma podstawę Ergo Stand. Przez zakupem podstawy czasami korzystałem z dotyku.

Mała aktualizacja - Zauważyłem, że spora część czytających mylnie odbiera powyższą opinię o dotyku w tym tablecie. Może zbyt okrężnie napisałem, a zatem - Dotyk działa bez zarzutów. A czemu napisałem, ze się przycina? Bo u mnie czasami tak się dzieje, ale powód jest prosty. Mam do komputera podpięte oprócz tabletu dwa naprawdę spore monitory. Podczas pracy nad komiksami pracuję na ogromnych plikach  - format A3 w rozdzielczości 600 dpi. Moja maszynka czasami się tą wagą dławi :) 

Oprogramowanie a płynność pracy.

Miejcie na uwadze, że rozdzielczość 4K jest wymagająca. Wiele osób stara się malować czy rysować w Photoshopie, który też jest sprzętowo wymagającym programem. Ponadto, kilka razy to zaznaczałem, PS nie jest programem stworzonym do cyfrowego malarstwa czy rysunku. Jest programem, który między innymi daje taką możliwość, ale jest wiele innych programów, które na tym gruncie deklasują Photoshopa. Tutaj warto sobie potestować trochę aplikacji i znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Żeby wszystko nam super płynnie śmigało na PS, musimy mieć naprawdę dobą maszynę. Ja mam dość wydajny komputer, a i tak na bardziej złożonych pędzlach PS lubi się przycinać. Dlatego już od wielu lat moim środowiskiem pracy jako rysownika i ilustratora nie jest PS, a Clip Studio - dawniej Manga Studio.



Wady.

Ciężko pisać o wadach. Raczej musiałbym się ich naprawdę na siłę doszukiwać. Trzeszczy.. :) No nie, nie jest to wadą czy minusem, raczej małym mankamentem, ale przyznam - sprzęt za te pieniądze nie powinien tego robić. Co jeszcze? No jedyną wadą chyba jest cena, ale o niej poniżej.

Przez półtorej roku ani jednej awarii sprzętu. Miałem tylko jedną usterkę, ale nie samego tabletu. Siadł zasilacz, tak po prostu przestał działać. Ale napisałem do chłopaków z Pixonet i nowy zasilacz w ramach gwarancji miałem u siebie już po dwóch dniach. Hiper ekspres po prostu!



Czy warto kupić?

Tutaj sprawa z mojego punktu widzenia jest prosta. Jest to profesjonalny sprzęt dla zawodowców i tyle. Lepszego sprzętu obecnie na rynku nie ma. Jest drogi - owszem, ale jak się jest zawodowcem i prowadzi firmę, to ta cena jest do przełknięcia, a sprzęt się nam odwdzięczy niezawodnością, solidnością i komfortem pracy na najwyższym poziomie. Jeżeli jesteś hobbistą z grubym portfelem - kupuj, a na pewno nie pożałujesz, ale też na pewno nie wykorzystasz potencjału tej maszyny.

Jeżeli nie poruszyłem jakieś istotnej kwestii, pytajcie w komentarzach. Bay!




 

4 komentarze:

  1. Skad ci sie wzielo to “poltorej roku”? Niby dobry tekst, a oczy bola...

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz się kupuje XP-Peny, dużo tańsze i wcale nie gorsze od Wacomów.
    Dla własnych potrzeb używam tabletu 24" XP-PEN Artist 24 Pro ( https://www.xp-pen.com/product/602.html ) , mam go od jakiegoś czasu i mogę polecić, nadaje się dla każdego, nawet dla początkujących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że to dobre tablety. Recenzję XP-PEN 16' Znajdziesz w jednym z ostatnich wpisów. Ale nie przesadzajmy, że "TERAZ SIĘ KUPUJE" Kupuje się to na co kogo stać i dużo też zależy od przeznaczenia sprzętu. Wacom jednak maszyna nie do zdarcia, miejmy nadzieję, że marka XP-PEN też zasłuży sobie na taką opinię. Trzymam kciuki.

      Usuń

Będę bardzo wdzięczny za każdy konstruktywny komentarz lub pytanie, na które z chęcią odpowiem. Natomiast jeżeli jesteś "heiterem" to szkoda twojego czasu, po prostu skasuję twoje wypociny.

TOP